Brda towarzyszy mi od dzieciństwa toteż spływ nią wydawał mi się aktywnością tak pospolitą i mało atrakcyjną, że nie przyszło mi do głowy by skusić się na jego dokonanie. Do czasu. Pomysł na spływ Brdą z psem przyszedł w czasie kwarantanny, kiedy wiedziałam, że wcześniejsze plany urlopowe spaliły na panewce.
Czemu Brda?
W przeciwieństwie do mnie-jeszcze-przed-paroma-miesiącami, w opinii wielu znawców turystyki kajakowej ta rzeka uchodzi za jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych Polski. A może nawet Europy. Brda, zwana także Królową Borowiackich Rzek, powinna się znaleźć na liście rzek, którymi należy spłynąć. Bezspornie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Oferuje wszystko, co najlepsze – wybierając właściwy odcinek jest stosunkowo łatwa do przepłynięcia, jest dobrze oznaczona, posiada rozwiniętą infrastrukturę biwakową oraz noclegową. Jest też najważniejszy argument – jest kapitalnie urokliwa, różnorodna krajobrazowo i niesamowicie fotogeniczna. Brda to królowa, której piękno podziwiać może każdy. Także z psem!
Spływ Brdą z psem, to nie tylko doznania związane z samą wodą – Brda zaniesie Was w krainy dotychczas nieznane. Na długości 230 km zobaczycie bardzo różnorodne krajobrazy. To tereny, w którym czuje się bliski kontakt z naturą, ślady obecności człowieka są niewielkie i miejscowe, stąd spływ może Wam dać poczucie oderwania od rzeczywistości.
Kilka faktów o Brdzie
Rzeka Brda rozpoczyna swój malowniczy 238 kilometrowy bieg w jeziorze Smołowym (Pojezierze
Bytowskie) na wysokości 181,0 m n.p.m., na południowy wschód od Miastka. Płynie przez Równinę Charzykowską, Bory Tucholskie i Dolinę Brdy do Kotliny Toruńskiej, by ujść do Wisły po lewej jej stronie w Brdyujściu w Bydgoszczy. Uchodzą do niej 43 dopływy, z których największym jest ciek Kamionka. Inne rzeki zasilające to m.in. Chocina, Zbrzyca, Czerska Struga, Ruda, Czerwona Struga, Hozjanna, Sępolna oraz Krówka. Na jej trasie leży kilka elektrowni wodnych – w Koronowie, Tryszczynie i Smukale. Przepływa przez 19 jezior, z czego największe to Zalew Koronowski oraz Jezioro Charzykowskie.
Odcinki Brdy:
Górny
– odcinek obejmujący fragment od źródła do jezioro Szczytno
– spadek – 0,7%
Jest to niezwykle ciekawy odcinek lecz dość uciążliwy. Brda jest tu stosunkowo płytka, co może spowodować konieczność holowania kajaka. Występują tu także dwie stałe przeszkody – jaz zastawkowy i młyn w Starej Brdzie.
Od Nowej Brdy, płynie się już praktycznie bez przeszkód stopniowo poszerzającą się rzeką, mijając piękne lasy oraz niewielkie łąki na śródleśnych polanach. Na tym odcinku, przed ujściem do jeziora Szczytno, znajdują się dwa rezerwaty przyrody:
- Rezerwat „Przytoń”
- Rezerwat „Osiedle Kormoranów”
Jest to etap dla osób lubiących przenoski, przeszkody, dość wąskie koryto i ożywczy szybszy nurt.
Środkowy
– od jeziora Szczytno do Mylofu
– Spadek na szlaku – 0,38%
Jest to etap najbardziej popularny. Rzeka płynie tu szeroko i zazwyczaj spokojnie, dlatego jest to idealny odcinek na spływy rodzinne. Niezaprzeczalną atrakcją tego etapu są malownicze jeziora: Szczytno, Charzykowskie, Długie oraz Łąckie. Spływ Brdą z psem na tym odcinku można śmiało polecić nawet początkującym albo zaczynającym przygodę z psem w kajaku.
Dolny
– od Mylofu do ujścia do Wisły
Spadek na szlaku – 0,72%
Charakteryzuje się już większym spadkiem rzeki – nurt jest tutaj bystrzejszy, ale wciąż należy do łatwych z małą dawką adrenaliny. Na tym odcinku, poniżej miejscowości Rytel, rozpoczynają się przepiękne lasy sosnowe. W okolicy Piły-Młyn zaczyna się przełomowy odcinek rzeki. Przełom ten zwany jest Piekiełkiem (rezerwat przyrody). Spiętrzona woda w dolnym biegu buduje malownicze Jezioro Koronowskie oraz dwa mniejsze jeziora. W końcu przepływa przez Bydgoszcz i już jako rzeka skanalizowana wpada do Wisły.
Trasy
Spływ kajakowy Brdą jest dostępny dla kajakarzy na długości 233 kilometrów i oficjalnie zaczyna się w Świeszynie. Wszystko zależy oczywiście od tego ile masz czasu na pokonanie tej odległości. Całość może zająć od 10 do nawet 14 dni.
Proponowana trasa 10-dniowa:
- Świeszyno – Nowa Brda : 25 km (na tym odcinku należy sprawdzić stan wody w rzece)
- Nowa Brda – Przechlewo OSIR : 26 km
- Przechlewo OSIR -Małe Swornegacie : 25 km
- Małe Swornegacie -Mylof : 26 km
- Mylof – Woziwoda : 25 km
- Woziwoda – Świt : 24 km
- Świt – Sokole Kuźnica : 20 km
- Sokole Kuźnica – Samociążek : 23km
- Samociążek – Janowo : 15 km
- Janowo – Bydgoszcz (Fordon) : 24 km
Spływ Brdą z psem – w tym poście proponujemy Wam kilka krótszych tras w górnej i środkowej części szlaku Brdy (w zależności od Waszych umiejętności, pory roku i długości spływu):
Trasa 1 – Garbaty Most – Przechlewo (Płaszczyca) – Swornegacie (48km, 2 dni) – polecana na każdy sezon, bez względu na umiejętności.
Trasa 2 –Nowa Brda – Rzewnica – Małe Swornegacie –Drzewicz (68 km, 3 dni) – najpiękniejszymi rezerwatami górnego biegu Brdy. Będą tu zwałki i możliwe holowanie kajaka zatem polecamy to już nieco doświadczonym kajakarzom w porze letniej lub wcześnojesiennej.
Trasa 3 – Swornegacie – Drzewicz (11 km, 1 dzień) – polecana na rodzinne spływy o każdej porze roku.
Nasz trasa – Nowa Brda – Mylof w 4 dni
Jeśli chcecie ciekawie spędzić przedłużony weekend, ta propozycja jest dla Was. Trasę tę, przy odrobinie samozaparcia i determinacji, można zrobić nawet w 3 dni. Można także skończyć ją w Drzewiczu lub Męcikale. Nam udało się przepłynąć prawie 100 km (wg kilometrówki sam szlak Brdy ma na tym odcinku 77 km). Miałyśmy czas zbaczać z szlaku, cieszyć się słoncem (i deszczem), obejrzeć kilka ponadplanowych jezior i rzek po drodze oraz móc zwiedzać okolicę.
Spływ Brdą z psem – subiektywna lista najważniejszych atrakcji tego odcinka:
- Rezerwat Przytoń
- Rezerwat Kormoranów
- Rezerwat Małe Łowne
- Jezioro Charzykowskie
- Odcinek Witoczno – Płęsno
- Zabytkowa zapora wodna w Mylofie
Opis trasy:
Dzień 1 – Nowa Brda – Przechlewo (28km)
Nasz spływ Brdą z psem zaczynałyśmy w miejscowości Nowa Brda, gdzie jest zorganizowana stanica wodna Lasów Państwowych (53.876826, 17.203184) na 208 kilometrze rzeki. Jest ona umiejscowiona po obu stronach nasypu nieczynnej lini kolejowej. Jeśli chcielibyście tu zacząć spływ, wybierzcie plac za wiaduktem. Jest tu spokój i cisza. O ile nie ma tu innych grup spływających, będziecie spali jedynie słysząc odgłosy lasu i rzeki. Jeśli chcecie zostawić tu samochód na czas Waszej przygody, jest taka możliwość koło siedziby Leśnictwa Nowa Brda (53.878669, 17.205944). W tej okolicy znajduje się też papieski obelisk i most przez Brdę.
Po kilku kilometrach od startu po obu stronach rzeki zobaczymy pole biwakowe Folbryk (53.840531, 17.192859) oraz betonowy most na drodze Przechlewo – Lipczynek. Zaraz za mostem zaczyna się jeden z najbardziej interesujących fragmentów trasy – Rezerwat Przytoń.
Rezerwat Przytoń
To tutaj, w rezerwacie Przytoń, rozpoczynamy podróż górnym, przełomowym odcinkiem Brdy. Rezerwat Przytoń ma 18,5 ha i chroni naturalne zbiorowiska leśne z udziałem buka. Teren ten upodobały sobie bobry i wydry. Połączenie leśnego kompleksu, hasła rezerwat oraz tych pracowitych zwierząt zazwyczaj oznacza liczne przewalone drzewa. I zwałki. Całkiem sporo zwałek.
Uroda tego miejsca rekompensuje jednakże wszelkie trudy przebrnięcia tego dość krótkiego fragmentu. Są tu liczne bystrza i płycizny, a strome zbocza porośnięte są lasem. Rosną tu podobno sosny o obwodach ponad 2 metrowych.
Po około 3 km rzeka wypływa na szerokie łąki, jej koryto poszerza się, a nurt staje się leniwy. Tu znajduje się most na drodze Przechlewo – Koczała oraz kolejna stanica – Garbaty Most (53.829481, 17.206004). To miejsce rekomendujemy osobom, które nie lubią zwałek na rzekach albo chcą spłynąć ten fragment rzeki w chłodniejszej porze.
Brda na tym odcinku szeroko się rozlewa i płynie zdecydowanie wolniej przez podmokłe łąki i trzcinowiska. Kawałek za kolejnym prawym dopływem – rzeką Rudą (53.824767, 17.203448) istniał w przeszłości drewniany, niski most zwany mostem Wojciecha. Obecnie widoczne są jedynie pozostałości drewnianej konstrukcji.
Rezerwat Osiedle Kormoranów
Dalej wpływamy w rezerwat Osiedle Kormoranów o powierzchni ponad 20 ha. Obecnie w rezerwacie mają swoje miejsca lęgowe czaple siwe, która zresztą zaszczyciły nas swoją obecnością i przefrunęły tuż nad kanu. W latach 50. gnieździło się tu również dużo kormoranów, w późniejszych latach te rzadkie ptaki opuściły tutejsze okolice.
Po pokonaniu 4,5 km fragmentu rzeki rozlewiskami rezerwatu dopływany do kolejnego punktu granicznego – stanicy wodnej Dolinka (53.791992, 17.205637). Za mostem, po lewej stronie jest także prywatne pole namiotowe.
Jeziora Szczytno, Szczycienko i Końskie
Most drogowy na trasie Przechlewo – Pakotulsko – Rzeczenica to miejsce gdzie rozpoczyna się ciąg jezior i Brda wpłynie do pierwszego z nich – Szczytna. To duże jezioro (powierzchnia 645,2 ha, głębokość 22 m, długość 8,3 km i szerokość 1,6 km) połączone z Jeziorem Krępsko (powierzchnia 377,3 ha, głębokość 31 m, długość 4,2 km i szerokość 1,3 km) oraz poprzecznie do nich położone Jezioro Szczycienko (powierzchnia 28 ha, długość 1,7 km i szerokość 0,3 km) to typowe dla pojezierz jeziora rynnowe. Mają bardzo urozmaiconą linię brzegową, porośniętą głównie lasem z wieloma zatoczkami. Są dość głębokie. Powstały w dwóch krzyżujących się rynnach polodowcowych. W środkowej części jeziora po prawej stronie znajduje się wieś Rzewnica, z ośrodkiem wypoczynkowym i dużym polem biwakowym (53.757281, 17.176007) w gestii Urzędu Gmina Rzeczenica (oddalonej o kilka km miejscowości).
Płynąc dalej na południe Jeziora Szczytno, szlak skręca na wschód, w lewo, w kierunku mało widocznego przesmyku na Szczycienko i Jezioro Końskie.
Za cyplem i trzcinowiskami mijamy po prawej Wyspę Zamkową (Góra Zamkowa/Wyspa Gródek), na której do XIII w. istniał gród. Płynąc przez Jezioro Szczycienko po lewej stronie na zboczu rzeki widać miejscowość Zawada, gdzie znajdują się prywatne pola namiotowe i agroturystyki. Jezioro kończy się z minięciem mostu. Po kilkuset metrach wpłyniemy na wody kolejnego wąskiego i długiego Jeziora Końskiego (52,5 ha, głębokość 22 m, długość 1,5 km i szerokość 0,3 km), o wysokich, zalesionych brzegach.
Na wcześniejszych odcinkach praktycznie w ogóle nie spotkałyśmy kajakarzy, ale na jeziorze Końskim było już całkiem sporo fanów sportów wodnych. Były to głównie osoby wypożyczające sprzęt z OSiRu w Przechlewie i spędzające kilka godzin okrążając okolice ośrodka.
Przechlewo
Ten dzień kończymy właśnie w OSiRze w Przechlewie (ul. Człuchowska, Przechlewo | 53.779133, 17.252252) na 182,5 kilometrze. Tu znajduje się dość duże pole kempingowe, namiotowe oraz całoroczne domki. Niestety bywa baaardzo głośno i tłumnie w sezonie. Jest tu dość blisko most i trasa z Człuchowa do Przechlewa, która może również mieć wpływ na Wasz wypoczynek. Plusem tego miejsca wydaje się być głównie fakt, że można tu także skorzystać z noclegu zimą. Jest też zmywalnia, toalety oraz ciepłe natryski (otwierane są jedynie w wyznaczonych godzinach). Nocleg należy opłacić w recepcji.
Cena za 2 osoby to 30zł (psy – gratis).
Jeśli planujecie spływ w sezonie i chcielibyście noc spędzić w ciszy możecie alternatywnie zatrzymać się w Koprzywnicy (jest kilka agroturystyk i hotel) albo Rzewnicy (ośrodek wypoczynkowy) lub płynąć nieco dalej – i spać na stanicy w Płaszczycy.
Dzień 2 – Przechlewo – Nowe Swornegacie (25km)
Dzień 2 rozpoczynamy startem z ośrodka. Wypływamy z Jeziora Końskiego w kierunku zachodnim, przepływając pod mostem drogowym Przechlewo – Człuchów. Zaraz za jeziorem Brda leniwie płynie wśród podmokłych łąk, tworząc szerokie rozlewiska. Tu dość ciężko będzie znaleźć cień. Miejscami koryto przerośnięte jest okazałą, choć uciążliwą do przepłynięcia roślinnością wodną, trzeba wówczas patrzeć na powierzchnię wody by móc ją ominąć albo mocniej pracować wiosłem. Występuje to rdestnica, grążel żółty i drobny, pałka i rzęsa wodna.
Płaszczyca
Po ponad 3 km dopływamy do Płaszczycy, dawnego majątku ziemskiego, dziś wsi sołeckiej. Nazwa wsi odzwierciedla położenie na rozległym płaskowyżu. Koło mostu drogowego stoi stary dwór z 1745 r., otoczony parkiem, w którym rośne piękny dąb, pomnik przyrody (który mijamy z lewej strony). Dwór ma obecnie prywatnego właściciela.
Po przepłynięciu pod mostem, zaraz po prawej stronie za nim zlokalizowana jest stanica wodna Lasów Państwowych (53.781284, 17.331752). Tuż przy stanicy znajduje się świetlica wiejska z placem zabaw. Przy załamaniu się pogody, po uzgodnieniu z zarządcą świetlicy, można się w niej schronić.
Zaraz za wsią, po prawej, zaczynają się w skarpie na skraju lasu bagna, a w pobliżu Czosnowa znajduje się stanowisko bobrów oraz rzadkiego ptactwa wodnego (traczy, nurogęsi, gągołów i zimorodków). Tu też miałyśmy okazję słyszeć odgłosy jakiegoś ptaka drapieżnego – niestety nie zdiagnozowałyśmy którego.
Duża część trasy dnia 2 i 3 do Mylofu to teren Zaborskiego Parku Krajobrazowego.
Czosnowo, Sąpolno, Konarzyny, Ciecholewy
W pobliżu Czosnowa miniemy prawy dopływ Brdy – Czerwoną Strugę. Dalej wpływamy w dość otwartą przestrzeń przepływając kolejno przez napotkane miejscowości. Przed Sąpolnem miniemy kolejno most kolejowy, rzekę Lipczynkę, czyli lewy dopływ Brdy oraz most drogowy. Na łące przed mostem drogowym we wsi Sąpolno za zgodą właścicieli można biwakować – numer telefonu jest udostępniony na wiacie. Dalej Brda leniwie płynie wśród łąk i pól w wyżłobionej przez lodowiec głębokiej rynnie. Tu znów napotkamy na bujną roślinność wodną, która w niektórych miejscach jest wyławiana i koryto jest udrażniane. Ciągle może jednak miejscami powodować trudności w płynięciu.
Bory Tucholskie | Rezerwat Małe Łowne
Przed mostem na trasie Chojnice – Bytów w Ciecholewach, po prawej stronie znajduje się miejsce do slipowania kajaków (53.814048, 17.410159). Wpływamy w przepiękny kompleks leśny Borów Tucholskich, drugi co do wielkości po Puszczy Białowieskiej polski kompleks leśny i przekraczamy granice Zaborskiego Parku Krajobrazowego. Zaraz za tym miejscem zaczyna się kolejny rezerwat Małe Łowne. Tu rzeka nie jest udrażniana z trzcin i pływających szczątków roślin– bardzo prawdopodobne, że natraficie na przeszkodę spowodowaną zatorem. Nam przydarzyła się tu taka combo-przygoda czyli zator połączony z ulewnym deszczem.
Na 73 km wpływamy do przepięknego Jeziora Charzykowskiego. Długie na 9,5km i głebokie na 31m jezioro jest największym i najpiękniejszym na Równinie Charzykowskiej. Wschodni brzeg jeziora jest granicą Parku Narodowego Borów Tucholskich. Usytuowane są tu znane ośrodki wypoczynkowe – Bachorze, Funka i Charzykowy – bardzo popularna miejscowość turystyczna, znana w całej Polsce jako kolebka żeglarstwa. Po wpłynięciu na jezioro kierujemy się na lewo – północ. Tu możemy skorzystać z noclegu na prywatnym polu namiotowym w Małych Swornychgaciach (53.816531, 17.487835) albo kierować się dalej szlakiem Brdy. Nas na samym jeziorze spotkała gwałtowna ulewa i silny, porywisty wiatr. Plusem tej sytuacji był jej efekt – wieczorna tęcza.
Małe Swornegacie
Kończąc ten dzień w Małych Swornychgaciach przepływamy około 25km. Jest tu pole z pełnym węzłem sanitarnym i pięknym widokiem.
Dzień 3 – Małe Swornegacie – Płęsno (12km)
Wypływając z pola kierujemy się na wschód – do centrum miejscowości, gdzie znajduje się zatoka i przesmyk do następnego jeziora – Długiego. Tu też znajduje się most zwodzony, który podnoszony jest jedynie w sezonie ( w okresie od 1 maja do 30 września) w następujących godzinach: 9.00 – 9.20, 12.00 – 12.20, 15.30 -15.50, 19.00 – 19.20. Bez obaw – jeśli płyniecie kajakiem to pod nim przepłyniecie bez problemu.
Akwen objęty jest ochroną programu „Natura 2000” – zakazuje się tu między innymi używania silników motorowych oraz nieuzasadnionej ingerencji na lądzie wokół. Jezioro Długie bezpośrednio łączy się z Jeziorem Karasińskim – tu płyniemy lewą stroną by dotrzeć do wypływu Brdy w Swornychgaciach. Na tym zbiorniku występują lokalne przepłycenia – poznacie je dość łatwo patrząc na taflę wody i roślinność.
Swornegacie
Spływ Brdą z psem można zacząć lub skończyć w największej miejscowości wypoczynkowej rejonu zlokalizowanej na 80 km. Tutaj znajduje się multum miejsc noclegowych, firm wynajmujących kajaki oraz innej infrastruktury. My zatrzymałyśmy się tu na postój i uzupełnienie zapasów prze pomoście klubu sportowego (53.858684, 17.498228), który jest ogólnodostępny. Jest tu też siłownia zewnętrzna i zadaszone wiaty. Nie jest to miejsce do biwakowania. Zatrzymać się można także nieco dalej, za mostem (53.859853, 17.497923).
Na kolejnym kilometrze rzeka ma nieco bardziej zurbanizowany charakter, jej brzegi są umocnione i odsłonięte co ma ułatwić kajakarzom zejście. Jest dużo prywatnych kwater i pól kempingowych.
Płynąc dalej nie będziecie jedynymi jednostkami pływającymi, to właśnie stąd startuje większość spływów, wic bywa tłoczno na rzece.
Jezioro Witoczno, Zbrzyca
Po 3 km wpływamy do Jeziora Witoczno. Szlak Brdy wiedzie tu prawą stroną zbiornika, na wschodniej części znajduje się dalszy odcinek trasy. My chciałyśmy nieco zboczyć z trasy i płynęłyśmy lewym brzegiem, blisko stanicy PTTK, do ujścia rzeki Zbrzyca. Chciałyśmy zrobić rekonesans rzeki, która wg klasyfikacji na gminnych tablicach informacyjnych jest oznaczona jako szlak trudny.
Rzeką można spływać na 45km jej długości, nadaje się zatem na spływy weekendowe. Fragment, którym płynęłyśmy (pod prąd) trudny nie był. Nurt rzeki za to był tu wyczuwalny i praktycznie nie było tu nikogo, oprócz nas, kilku łabędzi i czapli.
Po zbrzyckiej przygodzie wracamy na szlak Brdy – kierujemy się na wschód. W osadzie Kamionka wpływamy w wąwóz, którym Brda prowadzi do Jeziora Małołąckiego. Ten niezwykle malowniczy kawałek zamieszkują czujne zimorodki, a samo koryto Brdy jest przedzielone pierzeją z drzew, dając efekt podwójnej rzeki. Po drodze mijałyśmy także całe stada łabędzi. Po prawej stronie znajdują się prywatne pola, w tym jedno dość charakterystyczne z wielkim tipi – to Ostoya nad Brdą (53.872121, 17.541472), gdzie się zatrzymałyśmy. To dość duże pole kempingowe dysponuje polem namiotowym i domkami kempingowymi na wynajem. Są ciepłe prysznice i wychodek. Atrakcją dla dzieci jest niemała tyrolka. Cena za dwie osoby i dwa psy – 40 zł.
Dzień 3 – Płęsno – Mylof (12km)
Wyruszając o poranku można ominąć hordy płynące tędy w sezonie ze Swornychgaci. Tuż za kolejnym polem, po lewej stronie zobaczymy nieduży most. Tutaj można skręcić w przepiękne jezioro Płęsno na kąpiel w niesamowicie czystej i przejrzystej wodzie.
Nad tym jeziorem nie ma większych miejscowości, jest kilka prywatnych kwater. Można spotkać tu wędkarzy.
W Płęsnie zaczyna się jezioro Małołąckie, które poprzedzielone jest kilkoma wysepkami, zatokami i mieliznami. Tu, po południowej stronie jest pole namiotowe, które z drugiej strony graniczy z Jeziorem Łąckim. Chcąc przepłynąć dalej musimy opłynąć ten cypel.
Jezioro Łąckie, Dybrzk, Kosobudno
Jeśli znudziły się Wam jeziora mam dla Was smutną wiadomość – jest ich więcej i są długie. Szlak na kolejnym – Łąckim (187 ha, 10 m głębokości) przepływa przez Drzewicz (89km). Jest tu dom wypoczynkowy i pole namiotowe. Chcąc płynąć dalej przepływamy pod mostem na dość ruchliwej drodze z Brus do Swornychgaci. Za mostem wpływamy na kolejne – jezioro Dybrzk. Ten zbiornik jest północną granicą Parku Narodowego Borów Tucholskich. Pamiętajcie, że do tego parku wejść z psem nie możemy. Zatem postoje zaplanujcie dalej lub po lewej stronie akwenu. Cierpliwi obserwatorzy na pewno zauważą jedno bądź parę gniazd kormoranów, albo czapli, a warto wiedzieć, że jest ich tam nawet kilkaset. Nam się udało w tym miejscu zaobserwować kilka ptaków. Starajmy się jednak ich nie płoszyć, ten mały kawałek lasu i jeziora to ich dom 🙂 Po prawej stronie na 132 km położona jest Czernica (53.837715, 17.637687) gdzie znajduje się również prywatne pole namiotowe i można skorzystać z postoju.
Tu też napotkamy na zwężenie i jedno jezioro wpływa do drugiego – Kosobudno. Razem tworzą jeden obszar wodny o powierzchni 254 ha. Nad cieśniną łączącą oba jeziora istniał ongiś most, przez który przechodziły oddziały armii Napoleona.
Męcikał i Mylof
Nurt rzeki jest tutaj niemalże niewyczuwalny, a płynięcie (czy to z wiatrem czy pod wiatr) sprawia, że zastanawiacie się na głos 1) co się stało z rzeką, 2) czy nie warto zakończyć spływu w następnej miejscowości 3) czy to wiosło jest zepsute, a może kanu jest krzywe? Dopływamy do mostu kolejowego, a później drogowego niedaleko wsi Męcikał (136 km). Na tutejsze warunki to dość duża miejscowość wypoczynkowa, z rozwiniętą bazą noclegową. Za drugim mostem kontynuujemy na Jeziorze Zapora (Mylof). Jest to sztuczny zbiornik spiętrzonej wody powstały wskutek wybudowania hydroelektrowni w Mylofie. Po prawej stronie możemy nadal zaobserwować skutki nawałnicy nad Kaszubami z 11/12 sierpnia 2017 roku. Teren ten pozbawiony jest prawie doszczętnie drzew. Od czasu do czasu pozostawiono jedynie martwe, drzewne kikuty pozwalające ptakom nadal korzystać z tego terenu.
Na końcu jeziora, przy zaporze, czeka nas (jeśli chcemy kontynuować spływ) 200 metrowa przenoska. Wraz z tamą kończy się ciąg pięknych, lecz czasami uciążliwych jezior w środkowym odcinku Brdy. Zabytkowa zapora wodna w Mylofie to miejsce, gdzie w 1849 roku wybudowano wysoką na 12 metrów tamę, przegradzając rzekę Brdę. To najstarsza zapora wodna w Polsce. Obecnie mieści się tu elektrownia wodna i największa w kraju hodowla pstrąga.
W Mylofie swój początek bierze hydrotechniczny majstersztyk – Wielki Kanał Brdy – zbudowany w 1849 roku przez Prusaków, z akweduktami i przepustami dla lokalnych dopływów (najsłynniejszy akwedukt w Fojutowie nad Czerską Strugą). Powstał, aby nawadniać piaszczyste tereny Borów Tucholskich i stanowi on alternatywę dla głównego koryta rzeki.
My kończymy na polu biwakowym tuż przed zaporą (53.775057, 17.71198).
Noclegi – gdzie spać z psem w czasie spływu?
Stanice wodne Lasów Państwowych
Te stanice to zorganizowana przez Lasy Państwowe przestrzeń do biwakowania. Wyposażone są one w wiaty turystyczne, tablice informacyjne, ławki, ławostoły, miejsce na ognisko(a), sanitariaty TOI – TOI oraz kosze na śmieci. Mają też dedykowane miejsca do slipowania kajaków. Są to miejsca dostępne bezpłatnie, należy jednak przestrzegać obowiązujących zasad. Można biwakować na nich z psem, regulamin jedynie nakazuje trzymanie ich na smyczy.
Gmina Przechlewo wykonała bardzo dobrą pracę opisując stanice wodne na tej trasie. Jest też mapka z krótkim ich opisem dostępna tu.
Pola namiotowe / kempingowe PTTK
W kilku miejscach na trasie znajdują się jeszcze miejsce zarządzane przez PTTK (szlak Brdy). Mają one już udogodnienia w postaci pryszniców, domków letniskowych, czasem boisk do piłki plażowej itp. Tu trzeba uiścić zazwyczaj jakąś opłatę zgodnie z lokalnym cennikiem. Z psem można się również na nich zatrzymać, obowiązuje opłata za niego również.
Jest to na przykład stanica w Swornychgaciach, Charzykowy oraz Gostycynie-Nogawicy.
Inne noclegi
Spływ Brdą z psem wcale nie musi oznaczać, że spać będziemy jedynie na polach biwakowych. Zdecydowanie więcej różnorodnych opcji noclegowych oferują miejscowości poniżej (patrząc na bieg rzeki) Małych Swornychgaci. W samych Swornychgaciach jest ich pewnie setki. Wiele z nich znajduje się też zupełnie nad rzeką lub jeziorem.